17 grudnia 2014

Memories


Dzisiejsze zdjęcia wygrzebałam z czeluści zapomnianych folderów. Niestety ocalały tylko te trzy. Bardzo podoba mi się ich klimat i postanowiłam, że ujrzą światło dzienne. Kto by pomyślał, że były robione dwa lata temu(i to w moim rodzinnym mieście).




8 grudnia 2014

Dlaczego Wielka Brytania? | Au pair |


Kilka miesięcy temu, trafiłam przez przypadek na bloga Martyny, która pisała o byciu au pair. Niby wcześniej słyszałam o tym ale nigdy nie spotkałam się z naocznymi relacjami. Na blogu znalazłam odnośnik, przeniósł mnie on do innego bloga na którym była lista dziewczyn, opisujących swoje życie jako au pair. Nie tylko w Anglii. Ale i w USA, w Hiszpanii, Norwegii...Od tego czasu zwariowałam. Codziennie zaglądam TUTAJ i czytam co słychać u dziewczyn. Nie mogę zaprzeczyć, że największe zainteresowanie wzbudzają we mnie blogi pisane z USA, UK i z  Norwegii. 
Pomysł zostania au pair zaczęłam traktować na prawdę serio. Po zrobieniu licencjatu i tak planuję wyjechać do Norwegii(ale o tym inny razem), więc dlaczego nie odwlec tego w czasie i nie zrobić czegoś dla siebie? Czegoś o czym od dawna marzyłam. 


Nie mniej jednak moim największym marzeniem jest zostać au pair w Stanach. Wiem jednak, że nie wytrzymałabym roku bez chłopaka i mojej małej siostrzyczki. Ktoś powie, że jest skype, smsy ale to nie dla mnie. Wiele dziewczyn pisało, że nie zrezygnowałoby z marzeń. Ale każdy inaczej definiuje szczęście.

Skończyło się na tym, że po wielu rozmowach z chłopakiem wybrałam UK. Przede wszystkim ze względu ma możliwość pobytu krótszego niż rok oraz mniejszych kosztów i odległości od Polski.
Jak każdy się domyśla, host rodzina jest najważniejsza ale Londyn lub inne większe miasto kusi :) Założyłam konto na aupair-world.net chociaż na razie kiepsko mi tam idzie(przed chwilą dostałam wiadomość od tureckiej rodziny .aha.). Wysłałam również papiery do agencji, tak w razie czego.

Jeśli trafi tu jakaś au pair(lub przyszła) zachęcam to podzielenia się swoimi spostrzeżeniami bądź radami :) O moich postępach będę informować na bieżąco.

29 listopada 2014

Madeline

Pamiętacie bajkę o francuskiej dziewczynce z sierocińca o imieniu Madeline? Tak? To świetnie. Mój chłopak stwierdził, że wyglądam właśnie jak ona...Nieźle się uśmiałam ale fakt faktem kolor płaszcza jest identyczny.



                           

24 listopada 2014

Puffy Eye Attack - krem pod oczy od Soap&Glory

Jako, że jestem kosmetycznym freakiem nadszedł czas na rozpoczęcie serii Kosmetyczne Poniedziałki, w których to będę recenzować i przedstawiać wybrane przeze mnie produkty.
___________________________________________________________________________________


Na pierwszy ogień poszedł krem pod oczy z Soap&Glory, gdyż jego recenzji na polskich blogach jest mniej niż palców u jednej ręki. Marka jest znana głównie z produktów pielęgnacyjnych pod prysznic, których ja jednak jeszcze nie miałam okazji testować. 


Według producenta krem ma nawilżać, niwelować opuchliznę oraz cienie pod oczami. Kupując go, myślałam głównie o nawilżeniu bo z jako takimi cieniami, na co dzień nie mam problemów.
Po nałożeniu kremu(a raczej żelu, bo tak nazwałabym tę konsystencję) pod oczy czuć przyjemny chłód i nawilżenie. Jak dla mnie jest ono świetne, ale każdy medal ma dwie strony. Jeśli chciałabym zastosować go pod makijaż to nie da rady, wychodzi kompletna katastrofa. Ile bym nie czekała na wchłonięcie- on i tak będzie się rolował.
Za 14ml produktu zapłacimy ok. 13£.


Szczerze mówiąc i obiektywnie patrząc, jestem bardzo zadowolona z tego produktu. Świetnie nawilża i daje uczucie odprężenia. Sprostał celom jakie jemu wyznaczyłam, jednak nie odważę się nigdy więcej stosować go inaczej niż na noc czy na leniwe dni, kiedy to rezygnuję z makijażu. Żałuję, że produkty Soap&Glory nie są dostępne w Polsce bo ten narobił mi ,,smaku'' na inne. :)

Czy ktoś z Was miał kiedyś do czynienia z tym produktem bądź innymi tej firmy? Jeśli tak to jakie są Wasze wrażenia?

21 listopada 2014

Oversize coat

Od poniedziałku zaczynam nową serię postów, które mam nadzieję, urozmaicą bloga. Zaczynam również zbierać dokumenty potrzebne do wyjazdu jako au pair bo jak wiadomo, najwięcej rodzin wchodzi do systemu na początku roku. Trzymajcie kciuki!


12 listopada 2014

Polish autumn

Ostatnie 13 dni minęło mi w mgnieniu oka. Cały czas żyję na walizkach, tydzień w domu, kolejny w Gdyni, aktualnie znowu przebywam w domu. Po dwóch i pół roku śmiało mogę stwierdzić, że nie cierpię jeździć pociągiem. Odkąd jestem na studiach jeżdżę tym środkiem lokomocji za każdym razem, a wiele z Was na pewno zdaje sobie sprawę jakie warunki panują w pociągach dalekobieżnych...
W ciągu mojej nieobecności na blogu cieszyłam się chwilami z rodziną, byłam na koncercie zespołu Hunter(pogo mnie przeraża) w sopockim Klubie Scena i miałam urodziny.



30 października 2014

Fog


Pomimo, iż pogoda w Trójmieście nie rozpieszcza, nie zniechęca mnie to jednak do działania. Ograniczeniem jest jedynie czas. Zdjęcia powstawały w lekko hard core'owych warunkach bowiem nigdy nie robiłam ich podczas deszczu! Uwielbiam klimat Gdyni, nie ważne jakie warunki pogodowe panują, ona i tak jest urokliwa.
                           
                         
Jak stwierdził Radradzi- parasol wins the day!

22 października 2014

Black

Bardzo cieszy mnie i motywuje co raz większa liczba osób zaglądających na mojego bloga. Jako, że zapowiada się dłuższa przerwa na studiach postaram się dodawać posty częściej i urozmaicać je w jakiś sposób. A tymczasem zostawiam ze zdjęciami :)
                           



sunglasses- Sinsay
jacket- New Look
skirt&boots-River Island

16 października 2014

Inspired by Carrie Bradshaw


 To była miłość od pierwszego wejrzenia. Ja i spódnica. Od razu skojarzyła mi się z serialową Carrie Bradshaw, którą uwielbiam za jej niebanalny styl. 

Gdy tylko dojrzałam tę spódnicę, wiedziałam jak będzie prezentować się stylizacja. Całość utrzymana jest w jasnej tonacji, natomiast pierwsze skrzypce gra tutaj właśnie spódnica. Jak do tej pory to chyba moja ulubiona sesja, powstała w urokliwej części Gdyni- przy Skwerze Kościuszki.