25 sierpnia 2015

Pierwsze tygodnie w Norwegii | au pair

 Jutro mijają dwa tygodnie odkąd jestem w Norwegii. Muszę przyznać, że pierwsze trzy dni były najcięższymi w moim życiu! Ledwo hamowałam łzy przy hostach. Na szczęście teraz wszystko się ustabilizowało, przyzwyczaiam się do moich bardzo wymagajacych obowiązków i cieszę się z każdej chwili, którą tutaj przeżywam. W zeszłym tygodniu urządzaliśmy małe garden party z okazji urodzin jednej z dziewczynek. Zaproszenie dziewiętnastu koleżanek było nie lada wyzwniem pod względem przygotowania jedzenia, zważywszy, że kilka z nich było uczulonych na jajka, kolejne na mleko a nawet i mąkę (serio?).


Piniata zrobiła furrorę! Muszę pamiętać o tym pomyśle w następnym roku podczas organizowania urodzin mojej siostry.

Host parents Obydwoje z rodziców są bardzo pomocni, wspierają mnie na każdym kroku. Myślę, że wynika to z ich mentalności ale i z tego iż HM sama kiedyś była au pair. Zdążyłam poznać również dziadków, którzy robili wszystko abym dobrze czuła się w ich domu.

Host kids Wiadomo, jak każde dzieci mają swoje humorki ale nigdy nie trwa to długo. Najważniejsze jest dla mnie to, że słuchają tego co do nich mówię. Czasami wynikają zabawne sytuacje, gdyż najmłodsze dziewczynki nie mówią po angielsku, a mój norweski jest na poziomie podstawowym.

Język Tydzień temu byłam w szkole aby wypełnić tekst. Składał się z: czytania, słuchania, gramatyki i napisania własnej wypowiedzi. Poszedł mi nadzwyczaj dobrze, ok. 70% pozytywnych odpowiedzi. Aczkolwiek jeśli chodzi o komunikację w tym języku w ogóle nie wiedziałam co kobieta przeprowadzająca rozmowę do mnie mówi. Stwierdziłyśmy, że najlepiej umieścić mnie w grupie początkującej, gdzie będzie tylko mówienie, gdyż podstawy już znam. W następny wtorek mam się stawić w szkole, zobaczymy jak to będzie.

Okolica Miasteczko jest małe, ale wszystkie najważniejsze obiety są więc nie jest tak źle. W niedzielę wróciliśmy z nadmorskiej miejscowości, która jeszcze bardziej mnie urzekła, więc szykuje się post z większą ilością zdjęć.

Homesick Staram się skupiać na dniu dzisiejszym, przecież tak daleko do świąt..! W wolnych chwilach pomaga skype i planowanie ślubu. Na początku października w norweskich szkołach zaplanowana jest przerwa, tak więc pora kupić bilety do Gdańska!

Różnice Już w drodze z lotniska zauważyłam jedną konkretną. Otóż dzieci przez całą drogę zachowywały się głośno(śpiewanie, krzyki, itp.). HD nie zareagował przez całą drogę do domu, a ja myślałam, że na jego miejscu powiedziałabym  Heloł, trochę ciszej proszę, prowadzę auto.
Kolejnym zaskoczeniem dla mnie jest to, że dzieci od tygodnia chodzą zasmarkane i kaszlą. U nas by tak nie przeszło, od razu poszlibyśmy do lekarza :) 

A oto zdjęcia mojego nowego, ślicznego pokoju.


instagram instagram

6 sierpnia 2015

Tydzień do wylotu

Nie mogę uwierzyć jak ten czas szybko leci! Równy tydzień pozostał do wylotu do Norwegii. 
 Odbyłam dzisiaj rozmowę z samą host mamą, gdyż dzieciaki są z hostem na wakacjach. Każda  którą prowadzimy jest świetna! Po raz kolejny utwierdzili mnie w przekonaniu, że są bardzo pomocni i starają się abym dobrze czuła się w ich rodzinie. Mimo wszystko stresuję się na myśl o pierwszych tygodniach kiedy to będziemy się poznawać. Ale wracając do rozmowy z hostką! Rozwiała moje wątpliwości jeśli chodzi o odebranie mnie z lotniska, zapewniając, że nie będę musiała tłuc się przez dwie godziny pociągiem z dwoma walizkami. We wrześniu bądź październiku zaczynam kurs norweskiego, co moim zdaniem jest dość późno i byłoby małym problemem gdybym wcześniej nie uczyła się tego języka. Dowiedziałam się również, że przez dwa tygodnie ich obecna au pair będzie z nami mieszkała zanim rozpocznie studia w Oslo. Z jednej strony dobrze z drugiej nie, zobaczymy. 
 W piątek o godzinie 10 żegnam się z rodziną i wyjeżdżam do Gdyni, gdzie spędzę kilka dni z moim chłopakiem. Nie znoszę pożegnań. Jutro od samego rana będę walczyć z rzeczami, które muszę spakować do bagażu. Teraz złudnie myślę, że zmieszczę wszystko do 20 kg bagażu rejestrowanego a jutro w panice będę zamawiać kolejny. 


Trzymajcie kciuki!