Kilka miesięcy temu, trafiłam przez przypadek na bloga
Martyny, która pisała o byciu au pair. Niby wcześniej słyszałam o tym ale nigdy nie spotkałam się z naocznymi relacjami. Na blogu znalazłam odnośnik, przeniósł mnie on do innego bloga na którym była lista dziewczyn, opisujących swoje życie jako au pair. Nie tylko w Anglii. Ale i w USA, w Hiszpanii, Norwegii...Od tego czasu zwariowałam. Codziennie zaglądam
TUTAJ i czytam co słychać u dziewczyn. Nie mogę zaprzeczyć, że największe zainteresowanie wzbudzają we mnie blogi pisane z USA, UK i z Norwegii.
Pomysł zostania au pair zaczęłam traktować na prawdę serio. Po zrobieniu licencjatu i tak planuję wyjechać do Norwegii(ale o tym inny razem), więc dlaczego nie odwlec tego w czasie i nie zrobić czegoś dla siebie? Czegoś o czym od dawna marzyłam.
Nie mniej jednak moim największym marzeniem jest zostać au pair w Stanach. Wiem jednak, że nie wytrzymałabym roku bez chłopaka i mojej małej siostrzyczki. Ktoś powie, że jest skype, smsy ale to nie dla mnie. Wiele dziewczyn pisało, że nie zrezygnowałoby z marzeń. Ale każdy inaczej definiuje szczęście.
Skończyło się na tym, że po wielu rozmowach z chłopakiem wybrałam UK. Przede wszystkim ze względu ma możliwość pobytu krótszego niż rok oraz mniejszych kosztów i odległości od Polski.
Jak każdy się domyśla, host rodzina jest najważniejsza ale Londyn lub inne większe miasto kusi :) Założyłam konto na
aupair-world.net chociaż na razie kiepsko mi tam idzie(przed chwilą dostałam wiadomość od tureckiej rodziny
.aha.). Wysłałam również papiery do agencji, tak w razie czego.
Jeśli trafi tu jakaś au pair(lub przyszła) zachęcam to podzielenia się swoimi spostrzeżeniami bądź radami :) O moich postępach będę informować na bieżąco.