20 maja 2015

Nad Motławą


Korzystając z ładnej pogody jaka była w zeszłym tygodniu, postanowiliśmy zobaczyć kawałek Gdańska. Odwiedziliśmy miejsca które w sezonie są najbardziej oblegane, czyli Ulica Długa, Bazylika Mariacka, Żuraw nad Starą Motławą. Pospacerowaliśmy małymi urokliwym uliczkami, a wejście na punkt widokowy w Bazylice skończył się powrotem na dół w połowie drogi.




 fot. Sz.

10 maja 2015

Match #1 i #2

Relacja na gorąco. Rano skype z pierwszą, a przed chwilą skończyłam rozmowę z druga rodziną. Byłam prawie pewna, że ze stresu będę miała problem żeby coś powiedzieć ale zaskoczyłam samą siebie. Z obydwu rozmów wyniosłam pozytywne wrażenie. Chyba ktoś musi zrobić mi przyspieszony kurs gotowania...Mamo? ;)

Match #1
rodzina 5-osobowa
dzieci: chłopczyk 10, dwie dziewczynki 5 i 7 
lokalizacja: Elverum (niedaleko Lillehammer)
Rozmowa w przyjemnej atmosferze z obydwojgiem rodziców trwała prawie godzinę. Mięli bardzo dużo pytań, stwierdzili, że po prostu to inaczej porozmawiać z kimś twarzą w twarz niż przeczytać list. Opowiadali mi o ich zwyczajach i dzieciach. Chcą aby au pair była częścią rodziny. Starsza dziewczynka pokazała się na chwilę ale była bardzo zawstydzona. Teraz uświadomiłam sobie, że nie spytałam o najważniejsze! O imiona dzieci. Podczas rozmowy wyszło, że opiekowałabym się tylko dwójką z nich, gdyż jedna z dziewczynek wyjeżdża w sierpniu do szkoły, do Oslo. Jeśli chodzi o miejscowość to jest bardzo mała. Co mnie zaskoczyło to to, że od razu powiedzieli, że są mną zainteresowani i do końca następnego tygodnia mam dać odpowiedź co zdecydowałam!

Match #2
rodzina 4-osobowa
dzieci: chłopiec 3, dziewczynka 1
lokalizacja: Trodheim
Rozmawiałam z host mom, bardzo sympatyczna i wesoła kobieta. Jedynie wiek dzieci mnie przeraża. Kilkakrotnie podkreślała, że są bardzo aktywną rodziną, co jest jak najbardziej na plus. Psie zaprzęgi(!), konie, hiking...Praca ok. 6 godzin dziennie- rano wyszykowanie i zaprowadzenie dzieci do przedszkola a o 15 odebranie. Weekendy wolne. Zamieniłyśmy kilka słów po norwesku, HM pokazała mi widok z okna i uprzedziła, że o tej porze roku o godz. 21 jest jest jeszcze jasno.
Rozmowa trwała ledwo 25 minut ale stwierdziłyśmy, że i ona i ja miałyśmy przejrzyście napisane listy. Ekspresowa rozmowa nie wróży nic dobrego. Na moją niekorzyść działa dodatkowo to, że nie umiem jeździć konno ani na nartach :D 

Jeszcze nie zdecydowałam co zrobię z rodzinką #1 (chyba poczekam, może dostanę inne propozycje w następnym tygodniu). Myślę, że dogadywalibyśmy się. Wiek dzieci jest odpowiedni, lokalizacja nie. Jednak w tym miejscy mam spędzić rok, nie chciałabym się nudzić. Do nich jestem bardziej przekonana, na prawdę dobrze mi się z nimi rozmawiało, ale zobaczymy.
Natomiast u  rodziny #2 wszystko jest na odwrót. Największym minusem jest wiek dzieci, gdyż nie mam żadnego doświadczenia z rocznymi dziećmi.

6 maja 2015